poniedziałek, 23 czerwca 2014

Rozdział X " Nie musisz przedstawiać mnie tej dziwce "

* Lena *
Kiedy masz wyrzuty sumienia, że kogoś okłamałeś lub nie powiedziałeś prawdy to znaczy, że na tym kimś ci zależy. Miałam wyrzuty sumienia, że nie powiedziałam nikomu prawdy. Właściwie to ja nigdy ich nie miałam ale może kiedyś muszą się pojawić. No cóż wybrały nie odpowiedni moment. Z każdym dniem czułam się bardziej zagubiona i nie wiedziałam czego chcę. Siedziałam na tarasie gdy moje rozmyślania przerwał dzwonek do drzwi. Podeszłam i otworzyłam. Przed mną stał Moritz. Tak to chyba jedyna osoba,  z którą rozmawiam. Jest jeszcze wujek, cały skład Borussii i ich partnerki ale to z nim dogaduję się najlepiej. Chyba oboje mamy tak samo głupie pomysły.
- Cześć ! - przywitał się
- Hej, wchodź - odparłam i wpuściłam go do domu zamykając za nim drzwi
-Jest taka ładna pogoda i pomyślałem ...
- Hahahahahahahahaha - wybuchłam śmiechem
- Tak wiem rzadko to robię ale ten pomysł jest dobry - odparł dumnie
- Słucham ? - zapytałam zaciekawiona
- Pójdziemy na spacer ! - rzucił radośnie
- Hmm w sumie to czemu nie. Poczekaj tylko się ubiorę a ty się rozgość - powiedziałam i zniknęłam na piętrze. Wróciłam po 10 min. Ubrana w to i gotowa do wyjścia oznajmiłam Mo
- Idziemy ?
- Już ?
- A co ty myślałeś ?
- Że spędzisz tam pół dnia
- Hahaha ja do takich nie należę -odparłam
-Coraz bardziej mnie zadziwiasz - powiedziała z zaciekawieniem
- Taka już moja natura - odparłam
Wyszliśmy z domu i zaczęliśmy iść w kierunku parku. Cały czas rozmawialiśmy i śmieliśmy się. Opowiadał mi swoje ciekawe historie, które bardzo mnie śmieszyły. Tak bardzo śmieliśmy się, że za każdym razem ktoś kto mijał ławkę na której siedzieliśmy patrzył się na nas z rozbawieniem. Mijało nas dużo osób bo była to główna alejka a po za tym dziś była niedziela więc wiele osób było na spacerze.
- Dobra, dosyć już bo nie wytrzymam więcej - powiedziałam
- Ok, a teraz mów co u ciebie ? - zapytał poważnie
- W porządku - odpowiedziałam automatycznie
- Mhm a teraz powiedz tą prawdziwą wersję - powiedział. Nie wiem skąd wiedział, że kłamię
- Bywało lepiej - odparłam ze smutkiem
-  A ty i Reus ? - zapytał
- Ehh wątpię żeby się do mnie odezwał po tym jak go potraktowałam. Dałam mu jasno do zrozumienia, że nie chcę go widzieć - i opowiedziałam mu najważniejsze fakty z ostatniego spotkania  z Marco. Siedziałam po turecku odwrócona w jego stronę. On w tym momencie też tak usiadł i odwrócił się w moją stronę. Spuściłam wzrok na swojego nogi. W tym momencie stykneliśmy się czołami i  spojrzałam mu w oczy
- Myślę, że powinnaś dać mu czas. Niech poukłada sobie wszystko - powiedział
- Mhmm ... - przytaknęłam
- Ej nie smuć się jak chcesz pogadam z nim ? - zaproponował
-Nie, ale dziękuję za propozycję - rzekłam
- Spoko - odparł  - Nie smuć się - dodał i swoim palcem delikatnie uniósł mój kącik ust tak aby się uśmiechnęła. Na prawdę mi pomógł. Odnalazł we mnie tą nadzieję i sprawił, że zaczęła się we mnie tlić. Nagle usłyszeliśmy obok siebie głos :
- Hej ! Wiedzę, ze przeszkadzamy ale chciałem się tylko przywitać - Odskoczyliśmy od siebie jak poparzeni. albo jak małe dzieci złapane na złym uczynku. Podniosłam wzrok. Przed mną stał Marco Reus.
- Hej ! Coś ty tak tylko rozmawialiśmy - powiedział Moritz. Widać było po minie blondyna, że go to nie przekonało.
- Ach więc to jest Susanne - dopiero teraz dostrzegła niewysoką blondynkę, stojąca za Marco. Ubrana w kusą różową sukienkę. Nie należała do ślicznotek ale nie była najbrzydsza. Wyglądałaby o wiele lepiej gdyby nie 1 kg tapety na twarzy. - Jest moją dziewczyną ...
W tym momencie nic więcej nie usłyszałam. Odcięłam się od świata. Dziewczyna, jego dziewczyna, powtarzałam to w myślach i gdy " przetrawiłam "  te słowa, " wróciłam " z powrotem.
- Jestem Moritz - przedstawił się mój towarzysz
- A ja Susanne - odparła za słodko tapecira
Poczułam na sobie natarczywy wzrok Mo i jego szept :
- Przedstaw się
- Nie - odparłam głośno. Chłopak zrezygnował z kłótni i przedstawił sie za mnie
- To jest Lena - powiedział a ja rzuciłam jej zabójcze spojrzenie
- Nie musisz przedstawiać mnie tej dziwce - rzekłam
- Lena - odparł błagalnie Leitner
- Będę mówić jak mi się podoba. Co ja poradzę, że Reus znalazł sobię nową pannę pewnie w jakimś klubie ze striptizerkami albo na jakieś imprezie - powiedziałam z wyrzutem
- Przestań - powiedział Marco
- A może tak nie jest ? Nie będę udawać miłej i się podlizywać. Mam w dupie waszą opinię ! - wyrzuciłam z siebie i zaczęłam szybko odchodzić. Nagle poczułam dłoń na swoim ramieniu odwróciłam się i zobaczyłam Reusa. Zdziwił mnie. Zobaczyłam, że jakieś 15 metrów za nami stoją dalej w tym samym miejscu Moritz i ta pusta blondynka. Nawet o czymś rozmawiają.
- Daj mi spokój - odparłam
- Dlaczego to robisz ? - zapytał
- Powiedziałam to co myślę, a może to nie prawda ?
- Nie chodzi mi o to. Dlaczego wtedy uciekłaś ? Zrobiłem coś źle? - zapytał. Nie mogłam patrzeć w jego oczy pełne troski i niepewności. Dlatego spojrzałam na dzieci bawiące sie obok nas.
 - Nie będę ci się spowiadać. Po za tym ty masz się już o kogo martwić - odparłam oschle
- Lena ... - zaczął
- Pewnie chciałbyś, żeby złożyła ci gratulacje świetnego związku. Tak nie będzie ... - zobaczyłam zbliżającego się do nas szatyna. Zdążyłam dodać szeptem - ... nie potrafię. Odeszłam. Mój towarzysz zamienił kilka słów z tym drugim a potem podbiegł do mnie i szedł obok mnie. Łzy lały mi się ciurkiem z oczu. Po kilku chwilach przestałam już je wycierać bo nie nadążałam. Nie wytrzymałam i przytuliłam się do niego.
- Cii - uspokajał mnie
W końcu doszliśmy do mojego domu.
- Przepraszam Mo
- Nie ma za co. Zawsze służę pomocą - odparł uradowany
- Dziękuję za wszystko
-Jesteś pewna, ze nic nie potrzebujesz ? - zapytał upewniając się
- Nie dzięki. Chcę przemyśleć kilka sprawa sama - odparłam przytuliłam się do niego i złożyłam całusa na jego policzku - Pa
- Cześć i nie zapłacz się na śmierć - rzucił na odchodne posyłając szeroki uśmiech
Weszłam do domu i opadłam bez sił na podłogę. Nie miałam siły na nic. Zastanawiałam się co ja takiego najlepszego zrobiłam. Nakrzyczałam na niego mimo, że to ja przy ostatnim spotkaniu uciekłam rozpłakana zresztą dziś zrobiłam to samo. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Zdrętwiałam i zastanawiałam się kogo tu niesie. W końcu podniosłam się i otworzyłam drzwi. Przed mną stał człowiek na, którego wyżywam ostatnio całą swoją złość.
- Co ty tu robisz ? - zapytałam nie ukrywając zdziwienia
- Za nim zatrzaśniesz mi drzwi przed nosem, wytłumacz mi dlaczego mnie tak traktujesz ? - zapytał Marco
- A czego się spodziewałeś
- Czegokolwiek ale na pewno nie tego, że odbiegniesz do mnie z płaczem a potem będziesz mnie unikać
- Pewnie żadna cie tak nie potraktowała ? - zapytałam rozbawiona
- Nie i chcę wiedzieć dlaczego ? - odparł poważnie
- Wchodź - powiedziałam i wpuściłam go do domu. Usiedliśmy przy stoliku na tarasie - Chcesz coś do picia ?
-Nie, dziękuję. wytłumaczysz mi ? zapytał z nadzieją
- Co chcesz wiedzieć ? - zapytałam zasiadając wygodnie w fotelu z obojętną miną
- Cokolwiek. Nigdy nie spotkałem dziewczyny tak bardzo zagmatwanej jak ty - odparł
- Ciekawe określenie. Wiem, że moje zachowanie może być mylne - powiedziałam
- Nawet bardzo. Na początku znajomości jesteś dla mnie nie miła. Potem dobrze bawimy się na treningu, a gdy pytam się ciebie czemu nie idziesz na urodziny Erika uciekasz z płaczem i jeszcze ta akcja dziś w parku.
- Jestem zmienna, wybuchowa, sarkastyczna, impulsywna. Mogę tak wymieniać bez końca. Jeśli coś ci się nie podoba możesz wyjść - nawet nie drgnął -Chyba powinieneś się zbierać, bo twoja dziewczyna będzie się o ciebie martwić - odparłam z cwanym uśmieszkiem bo był to idealny plan na pozbycie się go z mojego domu niechcianego gościa.
-  Nie ma już dziewczyny ? - odparł cicho
- Jak to ? - zapytałam zdziwiona
- Widziała jak podbiegłem do ciebie i potem kazała mi wybierać : albo ona albo ty. Pewnie już wiesz kogo wybrałem skoro tu jestem.
- Dlaczego ? Dlaczego wybrałeś mnie ?
- Miałaś rację co do niej - powiedział znów cicho
- Nie licz, że powiem ci coś o swoim zjebanym życiu - odparłam przekonana tego
- Poczekam. Jak naradzie chcę wiedzieć coś innego ? - zapytał
- Pytaj - odpowiedziałam. On zaś zapytała całkowicie poważnie :
- Jaki jest twój ulubiony kolor ?

_______________________________________________________________________________
Dlaczego rozdział tak późno ? Bo miałam ostatnie poprawki i od dziś w końcu zaczynam leniuchować i nawet mi się nie śni iść do szkoły. ostatnio wcale się nie wysypiam bo MUNDIAL 2014 !
Założyłam ask'a więc jak macie jakieś pytania, śmiało walcie -----> http://ask.fm/kochamfotball
Pozdrawiam Reusowa ;*
                                                     Widzieliście ? ^^  Reus taki przystojny ♥



4 komentarze:

  1. Boshe, dziewczyno... Rozwalasz system!
    Całe dwie, a może nawet trzy godziny siedziałam przed ekranem komputera czytając Twojego bloga. Kocham <3 Aww.. *_*
    Wiedziałam, że Reus prędzej czy później zerwie ze swoją nową dziunią, ale nie sądziłam, że to stanie się tak szybko. W sumie... Laska dobrze postąpiła... Pomogła Reus'owi.
    A te humorki Leny... Kocham je. Co ona w ciąży jest?
    Dobra podejrzewam, że nie!
    To pytanie Reus'a kończące rozdział rozwala... "Jaki jest twój ulubiony kolor ?"
    Po prostu Loffciam Cię dziewczyno...
    Niecierpliwie czekam na nn. ;)) A w wolnej chwili zapraszam do siebie na kolejny rozdział:http://serce-nie-slugaa.blogspot.com/2014/06/rozdzia-25-wstawaj-spioszku.html

    Buźka, Kinga... ;** <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ten rozdział! :D
    Czytałam go z zapartym tchem. Naprawę. ;)
    Lena jest trochę "zagmatwana" to prawda, ale to chyba sprawia, że jest wyjątkowa, inna niż wszyscy. <3
    Też chciałabym mieć takiego przyjaciela jak Mo. <3
    Pozdrawiam i życzę weny. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty rozdział, czekam z niecierpliwością na nexta.Mam nadzieję, że ralacje tej dwójki się polepszą. Dałabyś radę zeskanować ten artykuł czy coś bo z chęcią bym przeczytała. A te zdjęcia Marco? Mrrrr padłam na zawał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo się cisze, że rozdział się podoba ;)
      Przeszukałam cały internet i nie mogę znaleźć tego artykułu. Wpisywałam nagłówek nazwę gazety i nic. Nie wiem może nie mam. Bardzo mi przykro :/
      Wiem Marco jest mrraśny *.*

      Usuń