niedziela, 29 czerwca 2014

Rozdział XI " Wpadka "

 Rozdział dedykuję pewnej osobie z ask'a. W końcu się doczekałaś :D

Z Marco rozmawialiśmy długo. Od mnie poszedł po 21. Sama wyczerpana wrażeniami dnia umyłam się, przebrałam się w piżamy  i udałam się spać. Obudziłam się z przyśpieszonym bicie serca bo miałam jakiś dziwny sen, którego nie pamiętam. Usnęłam prawie nad ranem. Obudził mnie dźwięk mojego telefonu. Dzwonił do mnie jakiś nieznany numer.
- Halo ? - zapytałam zaspana i zdziwiona
- Cześć ! To ja Mats - przywitał się
- Cześć - powiedziałam tylko tyle bo nie  wiedziałam czemu dzwoni o 11:20. Po nie przespanej dobrze nocy dla mnie było to o wiele za wcześnie.
- Właśnie wracamy z treningu ... - nie zdążył dokończyć bo przerwały mu jakieś głosy
- Cześć Lena ! - usłyszałam głos kilku osób
- Hej, hej ! - odparłam wesoło - A kogo masz tam ze sobą ?
- To Marcel, Auba, Moritz i Robert a wracając do sprawy to masz dziś czas ? - zapytał
- Ee to zależy a co macie jakieś plany ? - zapytałam
- Mario organizuje imprezę - odparł
- Ee sama nie wiem - powiedziałam nie chętnie bo nie do końca chciało mi się tam iść
 - Nie daj się prosić. Wpadniemy po ciebie o 19, to do zobaczenia ! - ostatnie zdanie wypowiedział jak najszybciej abym nie mogła się sprzeciwić.
Wstałam, ubrałam się i poczesałam. Zjadłam śniadanie. Zabrałam torebkę i zamknęłam drzwi po czym ruszyłam do sklepów. W końcu zostałam zmuszona iść na tą imprezę. Więc muszę się jakoś prezentować. Mogłabym tam nie iść ale i tak wiem, że przyjechali by po mnie i zaciągnęli mnie tam jak stałam czyli pewnie : nie umalowana, nie poczesana, i nie ubrana odpowiednio.
Miałam szczęście bo już w pierwszym sklepie wpadła mi w oko pewna sukienka. Od razu jak ją zobaczyłam wiedziałam, że będzie moja i tak też się stało. Wróciłam po 30 min. Dzień szybko mi minął i zaczął zbliżać się wieczór dlatego zaczęłam swoje przygotowania. Założyłam kupioną dziś sukienkę i czarne szpilki z czubkiem. Umalowałam się, a włosy spięłam w koka. Gdy oglądałam się w lustrze gotowa i wprowadzałam ostatnie poprawki zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć a w między czasie zabrałam z stolika moją torebkę.
-  Hej - powiedziałam
- Cześć, ślicznie wyglądasz - powiedział Moirtz
- Dziękuję - odparłam i posłałam mu uśmiech - Ty też prezentujesz się nie nagannie - odparłam wskazując na niego. Ubrany był w jeansową koszulę, czarne spodnie i czarne trampki.
- Dzięki, gotowa ? - zapytał
- Tak - powiedziałam, wyszłam i zamknęłam drzwi. Na podjeździe stał biały samochód. Moritz otworzył mi drzwi z tyłu a ja wsiadłam. Po chwili dołączył do mnie. Za kierownicą siedział Mats a obok niego Cathy. Zapoznałyśmy się na imprezie u Kuby.
- Siemka - przywitałam się
- Cześć - odparła Cathy uśmiechając się do mnie
- No cześć, a jednak jesteś - powiedział Hummels
- I tak byście mnie zabrali jakbym nie chciała. Zapewne siłą - powiedziałam
- Skąd - odparł ze śmiechem na co wszyscy mu zawtórowaliśmy
Po kilku minutach byliśmy już w klubie. Musze przyznać, że był świetny. Weszliśmy do loży dla VIP-ów Przywitałam się z większością osób. Było tu dużo chłopaków z klubu oraz ich partnerki i różni znajomi. Wszyscy ruszyli do tańca a ja usiadłam na kanapie. Zapraszało mnie wiele osób ale powiedziałam, że chwile posiedzę. W taki sposób zostałam tu sama. Wtedy obok mnie usiadł Marco.
- Hej - powiedział i uśmiechnął się
- Cześć
- Nie tańczysz ? - zapytał zdziwiony
- Nie, jakoś nie mam ochoty - odparłam. Najwidoczniej nie chciał mi uwierzyć
-  Nie ma mowy ! Tańczysz i koniec ! - powiedział i złapał mnie za rękę ciągnąć w stronę parkietu
- Nie Marco, nie ja nie chcę. - powiedziałam
- Czemu ? - spytał zasmucony
- Bo tak właściwie to ja ... nie umiem  - ostatnie dwa słowa powiedziałam bardzo cicho z zawstydzeniem. Można by pomyśleć, ze taka duża dziewczyna jak ja i nie umie tańczyć. Tak się jakoś złożyło, że nie byłam często na imprezach a ja już byłam to wolałam tańczyć w kółku wygłupiając się. I tak co do czego nie umiem.
- To świetna okazja by się nauczyć - odparł i zaciągnął mnie na parkiet. Dość szybko pojęłam kroki i przetańczyliśmy chyba z 4 piosenki. W końcu zmęczeni usiedliśmy na kanapie.
- Świetnie ci poszło - pochwalił mnie
- Nie licząc tego, że kilka razy prawie bym się przewróciła,  zdeptałam ci buty i ledwie trzymam się na nogach
- Fakt faktem troszkę się wycierpiałem ale przynajmniej teraz umiesz tańczyć - rzekł na co oboje wybuchliśmy śmiechem.
Później było już tylko lepiej wypiłam z 3 albo 4 drinki. Nie należałam do fanów alkoholu co było cudem, że tańczyłam o własnych nogach. Rozmawiałam właśnie z Ewą i Cathy.
- Powinnyśmy się kiedyś umówić - powiedziała pani Piszczek
- Zrobimy babski wieczór - powiedziałam
- Wiecie, że to świetny pomysł. Brakuje mi takich chwil - skwitowała Cathy
Wtem podszedł do nas Moritz.
- Witam piękne panie ! Czy mógłbym porwać tą o to ślicznotkę ? - zapytał wskazując na mnie
- Pewnie tylko nie pij już bo jutro nie wstaniesz - powiedziała Ewa
Posłałam im przepraszający uśmiech i pokazałam, że się zdzwonimy, bo wcześniej wymieniłyśmy się numerami. Chłopak był świetnym tancerzem zarówno jak mój wcześniejszy nauczyciel. Uśmiałam się jak małe dziecko przy nim. Świetnie się bawiłam. Dochodziła już 2 w nocy więc postanowiłam się już zbierać. Niestety wszyscy i tak byli pijani i nie miałam komu powiedzieć, że wracam a tym bardziej aby ktoś mnie odwiózł. Szukałam Mo ale nigdzie go nie było.Wyszłam przed klub i  stwierdziłam, że do domu mam  nie daleko. Noc była tak ciepła i gwieździsta, że była to świetna okazja do spaceru. Wyjęłam telefon i napisałam do Mo, że wróciłam do domu i żeby się o mnie nie martwił. Nagle przed mną pojawiła się jakaś postać. Przeraziłam się bo jest środek nocy i mimo tego, że są zapalone latarnie to nie wiem kto to jest. Dopiero po dłuższej chwili zdałam sobie sprawę, że znam tego nieznajomego. To Reus.
- Co ty tu robisz ? - zapytałam
-O hej ! Właściwie to wiesz gdzie ja mieszkam ? Bo jakoś nie pamiętam - zapytał całkiem pijany
- Pamiętasz chociaż ulicę ? - zapytałam na co on zaprzeczył - A jakieś dokumenty masz ?  - zapytałam z nadzieją jednak on przekreślił moje plany mówiąc :
- Nie, ale była fajna imprezka ! Uhu ! - krzyknął
- Cicho idioto -powiedziałam uciszając go - Dobra, chodź ze mną - odparłam zmuszona zaprowadzić go do siebie. Nie wiedziałam gdzie mieszka a do klubu było już daleko. Więc to jedyny pomysł, który przyszedł mi do głowy. Nie mogłam zostawić go bo jakby jacyś paparazzi zrobili mu zdjęcia pewnie nie było by już tak wesoło. Szedł obok mnie aż w pewnym momencie o mało się nie przewróci. W ostatniej chwili złapałam go. Przerzuciłam sobie jego rękę przez szyję i starłam się go utrzymać w pionie albo chociaż w jednym kawałku. Nie było to proste zadanie bo byłam w sukience i szpilkach ! W końcu ujrzałam mój dom. przeszliśmy przez bramkę i drzwi.
- W końcu ! Teraz posłusznie siadaj i nigdzie się nie ruszaj. Zrozumiano ? - nakazałam mu sadzając go na kanapie.
- Tak jest - odpowiedział wysilając się na choć trochę poważnej miny
Pobiegłam na górę. Zdjęłam buty. mimo, że były wygodne dawno w nich nie chodziłam i byłam troszkę odzwyczajona.  Wzięłam jedną z kilku zapasowych pościeli i posłałam mu łóżko w pokoju gościnnym na piętrze. Zeszłam do niego jak najszybciej żeby sobie nic nie zrobił bo w innym wypadku trener, cała Borussia i jego fani zabili by mnie na miejscu.
- Dobra chodź tutaj lalusiu - powiedziałam jak do dziecka. Prowadząc go po schodach. Wprowadziłam go do pokoju i posadziłam na łóżku.
- Możesz już spać - powiedziałam
- Jak pani każe - odparł co wywołało uśmiech na mojej twarzy. Zostawiłam go w pokoju a  sama udałam się do łazienki. Zdjęłam ubrania i wyrzuciłam swoją sukienkę do pralki po czym udałam się pod prysznic. Czułam jak woda umywa moje ciało z potu po całym dniu. Użyłam mojego ulubionego żelu pod prysznic, a potem go zmyłam. Wyszłam i wytarłam się ręcznikiem po czym owinęłam się nim.
- Kurwa - powiedziałam pod nosem. Rozglądała się wszędzie ale na nic. Zapomniałam ubrań z pokoju. Co ja mam teraz zrobić ? Może już usnął. Zamknęłam za sobą cicho drzwi i na paluszkach udałam się do swojego pokoju. Nagle usłyszałam jakieś skrzypnięcie za sobą odwróciłam się ale nic nie zobaczyłam. Znów spojrzałam przed siebie i nie wiem skąd wyrósł przed mną Marco
- Kurwa, wiedziałam, ja pierdolę - powiedziałam zawstydzona całą sytuacją. Stał obok moich drzwi od pokoju a ja na przeciw niego. Ubrany był w same bokserki.więc mogłam spojrzeć na jego dobrze zbudowaną klatkę mięśniową.
- Co się stało ? - zapytał patrząc na mnie
- Zapomniałam ubrań - rzuciłam przez zęby
- Hahahaha - zaczął się śmiać
- Dobra przesuń się - powiedziałam i chciałam przejść pomiędzy nim a ścianą. Niestety on sprawnie oparł mnie o ścianę i położył na niej rękę po czym przechylił cały swój ciężar na ta rękę. Co spowodowało, że stał na niebezpiecznie bliską odległość. Wtedy wyszeptał :
- A jak nie ? - posyłając mi cwany uśmieszek
- Wtedy ... - powiedziałam przesuwając palcem po jego umięśnionym torsie - Wywalę cię z domu ! I nawet nie próbuj pomylić drzwi - odparłam już poważnie i przeszłam obok niego po czym zniknęłam za swoimi drzwiami
- Wiesz, że jestem pijany i może mi się to zdarzyć ? - zapytał dalej stojąc pod moimi drzwiami
- Nawet nie próbuj - odkrzyknęłam. Usłyszałam jak odchodzi. Sama ubrałam się w piżamy i położyłam się do łóżko. Sen zmorzył mnie natychmiast.

__________________________________________________________________________________
Cześć kochani !
W końcu upragnione wakacje ! Tak bardzo się cieszę i mam zamiar wykorzystać je na maksa !
 Pozdrawiam Reusowa ;*
                                        Kuba został po raz 2 tatą. Witamy małą Lenę Błaszczykowską.

                                                    Brakuje mi tego widoku ;'(

                                                          Marco już trenuje do powrotu ^^


9 komentarzy:

  1. Aaa..! Zarąbisty! Bosh... Już myślałam, że się nie doczekam.
    Strasznie długo pisałaś ten rozdział! Sknera ja!
    Ale powala! Jacy oni są słodcy!
    W sumie... Zrobiłabym tak samo na miejscu Leny.
    Myślałam, że Marco pocałuje Lenę... Ale przeliczyłam się.
    No to... Niecierpliwie czekam na nexta. ;))

    Buziaczki... ;** <3


    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział, ale to norma u ciebie. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. Zapraszam na nowego bloga: http://mario-lilianna.blogspot.com/. Liczę na twoją szczerą opinię. Pozdrawiam Ewi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uff wreszcie znalazłam chwilę czasu, żeby odwiedzić twojego bloga, który od samego początku bardzo mi się spodobał :D
    Będę tu zaglądała częściej :)
    Buziaki ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://miloscwdortmundzie.blogspot.com
      Pojawił się nowy rozdział.
      Zapraszam!!! <3

      Usuń
  4. Świetny rozdział! *.*
    Jestem w niebo wzięta. Jak zawsze zresztą. :)
    Mam trochę do nadrobienia, więc zostawię tylko taki komentarz. ^^
    Ściskam i weny życzę. :*

    Zapraszam na mój nowy blog:
    http://footballismydope.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Dżizas...
    Jak ja żałuję, że nie trafiłam na twojego bloga wcześniej. ;) Błędów żadnych nie ma... normalnie cudo! Muszę nadrobić pozostałe rozdziały ale nie będę tego na pewno żałować. :*
    Wredna Ciotka Wena szczodrze podarowała ci worek swojego daru!

    http://pisarkabvb.blogspot.com/ - Zapraszam na mój blog. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostałaś nominowana do Liebster Award! :D
    Nie wiem, czy chce Ci się w to bawić, ale.. ;)
    Więcej informacji: http://kolorowa-biel.blogspot.com/2014/07/liebster-award.html :*
    Pozdrawiam! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję, dziękuje *.*
      Jej tak bardzo mi milo :*

      Usuń
    2. Dobrze wykonujesz swoją robotę? Bardzo dobrze. :D A więc nie masz za co dziękować. :*

      Usuń