Moje życie było idealne, aż do pewnego momentu. Jako jedynaczka już
od dzieciństwa byłam rozpieszczana przez rodziców. Byłam ich oczkiem w
głowie. Było tak aż do momentu, śmierci mojego ojca. Gdybym mogła mieć
kiedyś męża chciałabym aby był taki jak mój tata : opiekuńczy, czuły,
wrażliwy. Przed nim nie ukryłam żadnej rzeczy. Wiedział, że coś się
stało patrząc w moje oczy. Nie pytał " dlaczego ? " po prostu był ze mną
w trudnych chwilach. Nie wierzę, że istnieje taka druga osoba.. Po
pracy zawsze graliśmy w piłkę nożną. Pewnego razu gdy miałam 10 lat jak
zawsze czekałam aż tata wróci z pracy. Spóźniał się. Co było wyjątkowo
dziwne bo nigdy tego nie robił. Czekałam na niego do wieczora potem mama
siłą zaciągnęła mnie do mojego pokoju. Ja dalej nie spała tylko
siedziałam w oknie które wybiegało na podjazd do domu i wypatrywałam
taty. Nad ranem mama dostała telefon, że tata miał wypadek i leży w
szpitalu. Szybko pojechałyśmy go zobaczyć gdy tylko weszliśmy do sali i
usiedliśmy przy nim, urządzenia zaczęły głośno piszczeć aż po chwili
jedno miernie piszczały. Wtedy nie wiedziałam co to oznacza ale poczułam
to gdzieś w głębi siebie, że on odszedł. Nie wróci. Ta informacja
gdzieś głęboko we mnie jest ukryta ale nie pozwalam jej się wydostać i
utwierdzam się w myśli, że on kiedyś do nas wróci. Gdy miałam 18 lat
dowiedziałam się, że mam objawy białaczki. Ta informacja sprawiła, że
moje życie przewróciło się do góry nogami. Nigdy nie pogodziłam się z
informacją, że tata umarł a do tego doszła moja choroba. W Polsce
leczono mnie w najlepszych klinikach, jednak to nie dało rezultatów. Nie
było dla mnie odpowiedniego dawcy szpiku. Co oznaczało, że w każdej
chwili mogę umrzeć. Moja mama dostała propozycję leczenia mnie w klinice
za granicą. Postanowiłam spróbować. Kupiłam tam dom. Zaczynam nowy być
może ostatni rozdział mojego życia. Właśnie wsiadam do samolotu,
kierunek - Dortmund.
___________________________________________________________________________
Hej ! Mam nadzieję, że prolog wam się spodobał.
Pierwszy rozdział postaram się dodać jak najszybciej.
Piszcie w komentarzach nazwy swoich blogów, chętnie poczytam.
Pozdrawiam Reusowa ;*
Ehh białaczka? :( Mam nadzieje, że Lena wyzdrowieje :)
OdpowiedzUsuńOpowiadanie zapowiada się zachęcająco :) Na pewno będę tu zaglądać :)
Czekam na nowy rozdział :) W międzyczasie zapraszam do mnie http://i-dream-you-still-here.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*
Nie lubię takich chorób. Ale nie jest to jednoznaczne z tym, że nie lubię takich blogów. Przeciwnie bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńZaraz zagłębię się w pozostałe rozdziały, ale chcę Ci powiedzieć, że masz potencjał i bardzo fajny pomysł na bloga. :3
Jeżeli chcesz zajrzyj do mnie. Nie jest to jedno wielkie opowiadanie lecz kilka mniejszych. Całusy. :*
http://kolorowa-biel.blogspot.com/