niedziela, 18 maja 2014

Rozdział IV " Wypierdalaj z mojego domu ! "

 [ Wsiadłem do samochodu i zaczęłęm pędzić w stronę domu. Zaczęło się już ściemniać a ja jechałem szybko by mieć to w końcu za sobą. Jednak widok przekroczył moje najśmielsze oczekiwania ... ]

... w MOIM pokoju na MOIM łóżku ujrzałem nagą Caro z jakimś gołym facetem śpiących pod pierzyną
- Co to kurwa ma być ?! - wydarłem się najgłośniej jak potrfiłem
- Marco ?! - spytała zdezorientowana - Co ty tu robisz ?
- Hahaha no nie wiem, zastanówmy się ? Mieszkam ! - rzuciłem sarkastycznie
 - To nie tak jak myślisz - powiedziała spokojnie i zaczęła zakrywać się kołdrą a w tym czasie jej kochaś ubrał się i uciekł z sypialni 
 - Zdradzasz mnie, chcesz coś jeszcze dodać ? 
- Naprawdę ja nie chciałam - powiedziała ze łzami w oczach
- Nie chciałaś mnie zdradzać a to robiłaś ! Jak długo ? - zapytałem wkurzony 
- ...
- Ile czasu to trwało ?! - powtórzyłem podnosząc głos
- Trochę, ale ty nie miałeś lda mnie czasu ! - wyrzuciła z siebie z wyrzutem
- Jestem piłkarzem i taki mój zawód, że wyjeżdżam na mecze, treningi i inne zgrupowania. Dobrze  tym wiedziałaś związując się ze mną ! - wyrzuciłem z siebie bardzo wkurzony jej zachowaniem " oburzonej nastolatki "
- Ale miałeś tez mnie i zamiast spędzać wolny czas ze mną ty bawiłeś się z przyjaciółmi !
- Nie uważam, że ostatnio dobrze postępowałem ale mogłaś mi to powiedzieć a nie zdradzać mnie w MOIM domu ! Ubieraj się ! - wywrzeszczałem i wyciągnąłem jej walizki spod łóżka. Otworzyłem jej szafę i zacząłem wrzucać jej urania do walizek. Potem weszłem do łazienki i to samo zrobiłem z jej kosmetykami. Już po chwili jej walizki były spakowane. Jeśli można to nazwać spakowaniem w dosłownie 2 minuty. Wszedłem do sypialni z jej rzeczami a ona stała już ubrana.
- Zabieraj te walizki i wypierdalaj z mojego domu ! - krzyknąłem wkurzony na nią
- Marco proszę nie rób mi tego. Byliśmy taką dobrą parą - zaczęła znów ryczeć i użalać się
-  Świetnie to ujęłaś " byliśmy " ! A teraz wypierdalaj stąd !
- Będziesz żałował - powiedziała, rzuciła we mnie kluczykami i zabrała swoje walizki. Kierując się w stronę wyjścia
- Żałuję to ja spędzonego czasu z dwulicową panienką, lecącą na moją kasę - dodałem już tak cicho pod nosem, że na pewno tego nie usłyszała
Usiadłem na brzegu łóżka i schowałem głowę rękach. Co ja mam teraz zrobić ? Zadawałem sobie pytanie w myślach. Nie wpadłem na żaden pomysł, oprócz tego by poradzić się Goetze. Nie byłem w stanie kierować. Po za tym było już ciemno. Założyłem czarną bluzę. Zamknąłem drzwi domu i ruszyłem w stronę domu przyjaciela. Nie chciałem żeby ktoś mnie teraz poznał bo nie miałem ochoty na rozdawanie autografów więc założyłem kaptur. Po kilku minutach szybkiego marszu byłem na miejscu. Zadzwoniłem dzwonkiem a po chwili stanął w nich właściciel domu. 
- Nawet nie pytaj - uprzedziłem jego wszelkie pytania
- Wchodź. Co jest Marco ? - zapytała z troską w głosie a ja posłusznie wykonałam jego polecenie i usiadłem na kanapie
- Proszę bardzo. Caro mnie zdradziła ! - krzyknąłem
- Spokojnie Maro, nie to nie możliwe - odparł zdziwiony
- Jak mam być spokojny jak kobieta, z którą byłem 4 lata zdradziła mnie a może nawet wielokrotnie - wykrzyczałem
- A może to jakieś bzdury ? - zapytał z nadzieją
- Przyłapałem ją z jakimś jej fagasem w moim łóżku ! Potrzebujesz więcej dowodów ?!
- Nie, nie po prostu ciężko mi w to uwierzyć. Na prawdę mi przykro - odparł prawie szeptem a mi zrobiło się głupio, że wcześniej tak na niego nakrzyczałem
- Przepraszam Mario, ja, ja ... po prostu nie daje rady - rzekłem i schowałem twarz w dłoniach by mój towarzysz nie widział jak uroniłem łzy. Nagle poczułem jak siada obok mnie i otula mnie ramieniem. 
- Nie martw się. Wszystko się ułoży - próbował mnie pocieszać
- Nic już nie będzie dobrze - odrzekłem zdesperowany 
- Poznasz inną dziewczynę. No właśnie a co z tą z parku ? Ee właściwie po waszym ostatnim spotkaniu to raczej nie wróżę wam kolejnego - powiedział Goetze
- Dzięki stary. Pomagasz - rzekłem z ironią
- Wiesz, że nie jestem w tym najlepszy.
- Wiem. Dzięki za wszystko ale idę do domu - powiedziałem i wstałem
- Nie ma mowy ! Dziś nocujesz u mnie ! - oburzył się
- Wolę zostać sam - odparłem
- Przynajmniej cię odwiozę - rzucił nie czekając na moją odpowiedź i wziął kluczyki z szafki 
Po kilku minutach jazdy, byłem już w domu. Nie miałem na nic siły i w ubraniu poszedłem spać.


2 tygodnie później

*Oczami Leny*
Wstałam o 9:12. Wykonałam czynności porannej toalety i ubrałam się
 Włosy rozpuściłam. Zjadłam kanapki na śniadanie i wypiłam kawę.  Do torebki wrzuciłam najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyłam na zakupy. Po kilkunastu minutach doszłam do ogromnej galerii. W środku było, cudownie. Nowoczesne wnętrze i mnóstwo sklepów. Zapowiadał się piękny dzień. Po godzinie zakupów kupiłam sukienkę i szpilki. Właśnie stałam przed wystawą jednego ze sklepów i oglądałam bluzkę na manekinie, gdy z zamyślenia wyrwał mnie czyjś głos.
- Cześć - rzekł entuzjastycznie. Odwróciłam się i ujrzałam Marco Reusa.
- Cześć, czego ? - rzuciłem oschle
- Chcę porozmawiać - odparł spokojnie
- Nie mamy o czym - im bardziej on mówił spokojniej tym większa wzbierała się we mnie fala złości i weszłam do sklepu po między regały. Po chwili zza pleców dobiegł mnie jego głos
- Mam kilka tematów. Proszę zgódź się - poprosił i spojrzał na mnie oczami kota ze Shreeka
- Myślisz, że jak spojrzysz się ładnie na dziewczynę to się zgodzi. Może i tak ale nie ja ! - odparłam i wyszłam ze sklepu szukając dobrego miejsca do schowania się przed nim.  Na moje szczęście ujrzałam sklep z bielizną damską. Od razu do niego weszłam. Rozejrzałam się wokoło ale jego nigdzie nie było widać. Może w końcu dał mi spokój. Podeszłam do wieszaka i oglądałam komplet czarnej bielizny. 
- Weź go pasuje ci - szepnął mi na ucho
- Reus ! Idioto co robisz w sklepie z bielizną DAMSKĄ ! - zapytałam wściekła
- Pomagam ci wybrać, a ten zestaw świetnie do ciebie pasuje. Chętnie bym cię w nim zobaczył - powiedział i znacząco poruszył brwiami po czym wybuchł śmiechem
- Bardzo śmieszne - rzekłam sarkastycznie i odwiesiłam bieliznę. Po czym ruszyłam w kierunku wyjścia.
- Poczekaj - powiedział 
- Czego ?! - odparł wkurzona na niego
- Porozmawiajmy tu obok jest kawiarenka - odparł błagalnie
- Zgoda ! Ale potem odwalasz się od mnie ! Jasne ?
- Jak tylko będziesz chciała - rzekł powżnie
Oboje ruszyliśmy w ciszy do kawiarenki. Usiedliśmy na końcu sali po przeciwnych stronach stolika. Złożyliśmy swoje zamówienia i po dostaniu ich odważyłam się na zaczęcie rozmowy bo chciałam już stąd iść.
- Więc, o czym chciałeś rozmawiać ... ?

_______________________________________________________
Wiem jestem wredna zostawiając was w takim momencie. Przepraszam ten rozdział miał się pojawić wczęśniej ale byłam za bardzo roztrzepana. 
Co do wczorajszej porażki Borussi to jestem zbulwersowana. Tam był gol Hummelsa. Ślepy sędzia ! Ja chcę powtórzenia meczu ! " Kiedy w prawidłowym czasie meczu rzucasz gola i sędziowie go nie zaliczają to czujesz nie tylko rozczarowanie ale i wielką złość ". To Borussia powinna wybrać Bundesligę, ale wierzę w nich w następnym sezonie !

 Zdjęcia z meczu (dowody). Co do drugiego zdjęcia to nie chodzi tu o kibiców a raczej o sędziego.





5 komentarzy:

  1. Rozdział super, ale czemu w takim momencie? Kiedy kolejny bo już nie mogę się doczekać? Ja po meczu ryczałam jak głupia. Jak to mówią: "Gdzie Bayern nie może tam sędzia pomoże." proszę dodaj szybko kolejny rozdział pilissss. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej, świetny rozdział.*o*
    Stało się tak jak w najciekawszym momencie filmu - reklama, a raczej koniec. :D
    Czekam na następny rozdział, bo jestem ciekawa o czym rozmawiali. *.*
    Kiedy Lena przekona się do Marco? :)
    Ja już tego chcę! :o :D
    Pozdrawiam i życzę weny. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny, ale odrobinę krótki ;)
    Mam nadzieję, że Lena po tej rozmowie będzie bardziej przyjaźnie nastawiona :)
    Zapraszam do mnie na rozdział nr 6. Wiele się w nim dzieje :) Liczę na komentarz :)
    http://new-life-with-you-baby.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń