W ciągu kolejnych dni na Dortmundem wisiały deszczowe chmury, z których dużo padało. Kiedy w końcu wyszło słońce postanowiłem nadrobić to, że przez kilka dni prawie wale nie wychodziłem z domu i ruszyłem na spacer do pobliskiego parku. Mimo, że dopiero dochodziła godzina 11 to słońce dawało się we znaki. Na szczęście byłem ubrany w T-shirt, jeansy i czarne trampki. Spacerowałem tak alejkami parku aż natrafiłem na uliczkę na której nie było nikogo. Od razu skręciłem w nią bo miałem do przemyślenia kilka sprawa a te miejsce wydawało mi się odpowiednie. Nie było mi to chyba jednak dane. W pewnym momencie alejka skręcała a na samym zakręcie stała ławka, na której siedziała młoda dziewczyna. Od razu ją poznałem : blada cera, długie brązowo-czarne włosy, szczupłe ciało i długie nogi. Ubrana była w to. Po naszych wcześniejszych spotkaniach w parku i na stadionie wiedziałem, ze nie przepadała za mną. Więc nie chciałem jej przestraszyć a wręcz chciałem z nią porozmawiać. Podeszłem cicho i usiadłem na końcu ławki. Ona opalała się i miała okulary przeciw słoneczne na oczach więc raczej mnie nie zauważyła. Zacząłem najdelikatniej jak tylko potrafiłem :
- Cześć - powiedziałem nieśmiało i posłałem jej promienny uśmiech.
- Boże ! - krzyknęła i aż podskoczyła
- Przepraszam nie chciałem ciebie wystraszyć.
- Zostaw mnie w spokoju - krzyknęła i zaczęła odchodzić. Złapałem ją za nadgarstek i powiedziałem :
- Proszę zostań tylko na chwilę - spojrzałem na nią błagalnie. Posłusznie usiadła a ja puściłem jej rękę.
- Czego chcesz ? - rzuciła od niechcenia
- Chciałbym cię przeprosić za te zderzenie w parku
- I za to, że podglądałeś mnie na boisku - dodała
- No właśnie, więc przepraszam.
- Zrozumiałam. Mogę już sobie iść, czy tym razem znowu zatrzymasz mnie siłą ?
- Za to też przepraszam
- Świetnie, teraz to już chyba za wszystko mnie przeprosiłeś i mogę już sobie iść ?
- Dlaczego jesteś taka w stosunku do mnie ? - zapytałem zdezorientowany jej zachowaniem
- Jaka ? - zapytała
- Oziębła
- A co mam skakać z radości bo rozmawiam z słynnym piłkarzem ? O tak zróbmy sobie sweet focię na facebooka - rzuciła sarkastycznie
- Co do cholery zrobiłem nie tak, że mnie odrzucasz ?! No powiedz ! - nie wytrzymałem i rzuciłem wściekły
- Jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć to proszę : Tam w parku patrzyłeś na mnie jak na swoją kolejną fankę, którą mógłbyś przelecieć i zostawić a teraz wcielasz swój plan w życie - odpowiedziała również unosząc swój głos
- Nigdy, ja nigdy nie zrobiłbym takiego świństwa - powiedziałem cicho i spojrzałem jej w oczy. Ona natomiast spuściła głowę. Przysunąłem się do niej i ręką podniosłem jej głowę i obróciłem tak by patrzyła na mnie. Z jej twarzy spłynęła jedna samotna łza, którą szybko wytarłem ręką. Pachniała tak słodko, chyba truskawkami. Przysunąłem swoją twarz do jej. Prawie stykaliśmy się nosami. Podniosła swój wzrok na mnie a ja z zaskoczenia pocałowałem jej delikatne usta. Po prostu musiałem. Oderwała się od mnie momentalnie i na dodatek wymierzyła mi siarczysty policzek.
- Jak mogłeś ? Masz mnie za kolejną naiwną pannę ? Wiedziałam, że tylko tego chcesz ! - rozpłakała się i uciekała od mnie. Ja zamiast gonić ją patrzyłem jak ucieka ...
ocknąłem się po kilkunastu minutach. Czas jakby ustał w miejscu. Jej już nie było, a może to był tylko sen. Jednak nie. Policzek coraz mniej ale dalej bolał. Potarłem się po nim i zauważyłem, że jak na tak szczupłą dziewczynę nieżle uderzała, nie tylko w twarz ale i w bramkę. Wsiadłem do samochodu i ruszyłem do domu.
***
Trzasnąłem drzwiami, tym samym oznajmiając, że już wróciłem do domu.
- O już jesteś ! Nie uwierzysz co się dziś stało. Byłam na zakupach z Ritą i znalazłam świetną sukienkę na przecenie ! Jest cudowna. Założę ją na kolejny bankiet, na który nas zaproszą. Jest boska, wysadzana perełkami i ma ...
- Nie teraz ! - przerwałem jej zdenerwowany
- O co chodzi ?
- Nie widzisz, że nie jestem w nastroju ?!
- Spokojnie, tylko opowiadam ci co u mnie a ty od razu wybuchasz !
- Nie chcę słuchać o twoich ciuszkach !
- Świetnie ale ja też mam swój świat, który ty masz gdzieś ! - krzyknęła rycząc
- Mam tego dość ! Powinniśmy sobie dać odpocząć - zgarnąłem klucze z szafki i ruszyłem do wyjścia - Jadę do Mario chcę przemyśleć kilka spraw w spokoju wracam jutro wieczorem - rzuciłem nie czekając na odpowiedź i po raz kolejny dziś trzasnąłem drzwiami.
Po kilku minutach szaleńczej jazdy do, której byłem przyzwyczajony, byłem na miejscu. Zapukałem do drzwi i po chwili się otworzyły
- Cześć ... - urwał widząc moją minę
- Masz coś mocnego ? - zapytałem z nadzieją
- Wchodź i opowiadaj - przesunął mi się w drzwiach a ja weszłem i rzuciłem się na kanapę w salonie
- Mam ci opowiedzieć jak spieprzyłem najlepszą szansę mojego życia ?
- Tak i to ze szczegółami - rzekła jak najbardziej poważnie. Po czym ja opowiedziałem mu jak spotkałem tą dziewczynę w parku, na stadionie, dziś na ławce i kłótnię z Caroline.
- No to nie ciekawie masz w życiu - odparł Mario
- Mógłbyś mnie nie dołować i powiedzieć co zrobić ? - zapytałem
- Na początek musisz wiedzieć co czujesz do każdej z nich - odparł
- Tej dziewczyny wcale nie znam ale coś mnie do niej ciągnie. Zaś z Caro ostatnio nam się nie układa - zrelacjonowałęm zwięźle
- Na twoim miejscu pojechałbym i szczerze porozmawaił z Caro o was, a dopiero potem zastanawiałbym się co dalej.
- Dzięki Mario, że moge na ciebie liczyć - opowiedziełem przyjacielowi
- Nie ma sprawy - rzekł Goetze
Wsiadłem do samochodu i zaczęłęm pędzić w stronę domu. Zaczęło się już ściemniać a ja jechałem szybko by mieć to w końcu za sobą. Jednak widok przekroczył moje najśmielsze oczekiwania ...
___________________________________________________________________
Cześć ! Co do rozdziału to myślę, że nie wyszedł mi tak źle. Jeśli możecie to napiszcie swoje opinie co do rozdziału i bloga. Nie boję się krytyki więc walcie od razu ;) Jestem ciekawa co pomyśleliście po przeczytaniu tytułu rozdziału :)
Pozdrawiam Reusowa ;*
Łapcie kochanego Reusa ♥
Blog mi się podoba, opowiadanie bardzo ciekawe. Zastanawiam się co też on zobaczył, a raczej może kogo??? czekam aż wyjawisz tę tajemnicę w następnym rozdziale. Zapraszam do mnie- po północy będzie rozdział nr 4 :)
OdpowiedzUsuńCo pomyślałam po przeczytaniu tytułu? "Co?" i zaczęłam czytać. Blog z wyglądu jest naprawdę ładny i kontrastowy. Natomiast od strony... treści jest genialny. Bardzo ładnie piszesz. Z sercem, pasją i świetnym planem na sukces. Bardzo się cieszę, że tutaj trafiłam. :) jestem ciekawa, co ujrzał Marco. ^^ ♡
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że dodałaś. Super rozdział. Czeka na nexta. Zapraszam na nowe rozdziały.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie rozdziały i sądzę, że naprawdę są świetne! (: Fajnie piszesz, podoba mi się to, że Lena w jakiś sposób odrzuca Marco, to jest coś innego, a ja wielbię wszystko, co jest inne :P Ciekawe, co takiego zobaczył Marco... Mam nadzieję, że nie długo się o tym dowiemy, gdy wstawisz nowy rozdział :) Naprawdę świetny rozdział ;) Pozdrawiam, M. ;)
OdpowiedzUsuń